Najlepsze zabawy podwórkowe z dzieciństwa – jakie były?

Kiedyś największą karą dla dziecka było zabronienie wyjścia na dwór do rówieśników. Obecnie najbardziej dotkliwa kara, która może spotkać malucha to wyłączenie komputera lub, co gorsza zostawienie komputera, ale bez dostępu do Internetu…

Aktywne dzieci – Dzisiaj przypomnimy stare leki na dzisiejsze fizyczne dolegliwości dzieci, czyli gry i zabawy z dzieciństwa.

Uwaga dalsze czytanie artykułu może przenieść Cię w lata 90…

„Głupi Jaś” wcale nie taki głupi

To zabawa dla minimum trzech osób, lecz można wprowadzać dodatkowych zawodników ustawiając się w kole. Pierwotna wersja zakłada dwie osoby stojące naprzeciwko siebie, które rzucają do siebie piłkę lub inny przedmiot. Trzecia osoba czyli „Głupi Jaś” ustawia się twarzą do rzucającego i próbuje złapać piłkę. Gra często wywiązywała się ze spontanicznej złośliwości dwóch rzucających graczy. Role zawodników się zmieniały w sytuacji kiedy „Jaś” załapał piłkę, wtedy przestawał być głupi i jasiem zostawał inny wytypowany zawodnik – najczęściej inicjator rzucanej zabawy.

Dzisiejsi psychologowie często określają tą grę jako poniżającą…

Raz, dwa, trzy Baba Jaga patrzy!

Zabawa prosta i przynosząca kilogramy śmiechu. W pierwszej kolejności wybieramy jedną osobę, która będzie Babą Jagą. Ta stoi tyłem do pozostałych i woła „raz, dwa, trzy, Baba Jaga patrzy!”. W tym czasie pozostałe dzieci szybko biegną w jej stronę, zaś na słowo „patrzy” muszą się natychmiast zatrzymać.. Wtedy Baba Jaga się odwraca i sprawdza, kto nie zdołał utrzymać się w bezruchu – ten zawodnik wraca na start. Gra trudna bo często w momencie sygnału patrzy zawodnicy dotykają tylko jedną nogą ziemi. Wygrywa ten kto pierwszy dotknie Baby Jagi, zdobywa punkt i zajmuje jej miejsce.

CZYTAJ DALEJ  Dlaczego swędzą łydki?

„Pobite gary! Pobite gary!”

Czy ktokolwiek z Was nie bawił się w chowanego? Mimo podstawowych zasad, są także pewne urozmaicenia tej najbardziej znanej gry z naszego dzieciństwa. Zawodnik szukający zasłania oczy i odlicza. Reszta grupy w tym czasie ma za zadanie schować się przed szukającym. Po zakończeniu odliczenia mówimy „szukam” i rozpoczynamy poszukiwania ukrytych graczy. Wygrywa osoba, która została odnaleziona najpóźniej… lub w ogóle:)

Niezależnie od zasad, uniwersalnym powiedzeniem są „pobite gary”, które wykrzykujemy, gdy zauważymy oszustwo innego zawodnika. Wtedy gra jest uznawana za nieważną i musimy ją rozpocząć od nowa.

Gra rozwija umiejętność abstrakcyjnego myślenia i orientacji w przestrzeni. Jak widać na filmiku warto rozwijać te umiejętności u dzieci…

Skucha!

Kolejną z zabaw jest gra w kolory. Na początku jest wybierany prowadzący, który trzyma piłkę, zaś pozostali gracze ustawiają się w szeregu naprzeciwko niego. Prowadzący rzuca piłkę do każdej osoby i wymienia przy tym różne kolory. Dzieci łapią i odrzucają piłkę. Nie można jej tylko załapać, gdy rzucający wymieni kolor „czarny”. Skucha następuje wtedy, gdy pomimo wymienienia koloru czarnego i tak zawodnik będzie trzymał piłkę w rękach.

Podwórkowy trzepak

Najlepsze miejsce spotkań, punkt strategiczny podwórka. Trzepaki giną z dzisiejszego miejskiego krajobrazu jak niedzwiedzie polarne w dobie topniejących lodowców. A szkoda. Było to nieprzerwanie ulubione miejsce spotkań i zabaw dzieci od ponad 100lat. Dzisiaj zastepują je plastikowe bezpiecznie ogrodzone place zabaw. Miejsce popisów akrobatycznych gdzie tylko najodważniejsi wchodzili na górną rurę, świetnie ćwiczącą u dzieci równowagę, siłę, gibkość i odwagę. A dzisiaj mało kto ma dywany lub dzieci.

Nieważne, w jakim wieku jesteście. Grunt, że wewnętrzne dziecko nadal w Was drzemie, dlatego zachęcamy do zabaw nie tylko maluchów. Jesteśmy przekonani, że równie wielką frajdę będą z nich mieli dorośli.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *